Miłość boli. Jak diabli. Zbędne uczucie. Nikomu do niczego niepotrzebne. Osłabiające otępiające. Nie chcę go więcej czuć, doświadczać. Tylko dlaczego do cholery nie potrafię wyrzucić Ciebie z mojego serca? Dlaczego choćbym się szarpała i wydrapywała to nic nie daje? Nie pomaga? A z każdym dniem zakorzenia się głębiej i głębiej. Nie daje żyć. Nie daje oddychać. Nie daje myśleć. Nie potrafię powiedzieć że nic się nie stało. Nie potrafię oszukiwać samej siebie. Nie chcę zapadać się głębiej i głębiej nie widząc dna. A może już na nim jestem? Da się upaść niżej? Nie widzę światła nad sobą. Nawet nie chcę go widzieć.
Kolejna noc bez snu.
"Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś ale dobrze, że nie wiesz co u mnie bo pękło by Ci serce."
"A gdy moja miłość zgaśnie, gdy naprawdę będę chciał iść sam Gdy bez Ciebie będzie łatwiej Gdy bez Ciebie będę mógł być tam, gdzie mieliśmy iść razem - zawsze Gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie Gdy przestanę myśleć o czym myślisz i gdzie idziesz Gdy to stanie się nieodwracalne Gdy stąd wyjdziesz Gdy nie będę już tak bardzo chciał Cię widzieć Gdy nie będę chciał Cię słuchać Gdy nie będę z Tobą milczeć"
Ja Niczego nie oczekuję. Oczekiwania niszczą, tworzą złudne nadzieje.... do niczego to mi nie jest potrzebne. Zdaję się na los i na to co przyniesie. Lestat Pomarzyc można, czasem się spełniają ;) Ja Nie mam marzeń. Lestat To niedobrze...czemu nie masz marzeń? Ja Jak mi się czegoś chce to to robię a nie siedzę i marzę. Lestat A jak chcesz i nie da się tego zrobić to co robisz? :P Ja Tak jak napisałam, nie mam w tej chwili żadnych oczekiwań od życia, od Ciebie, od nikogo. Jak chcę a się nie da? Odkładam na półkę i czekam aż los przyniesie rozwiązanie.
Są takie chwile kiedy jedynie muzyka przynosi ukojenie. To jest właśnie jeden z takich momentów. Tak bardzo bym chciała, żeby to co czuję nie było moje. Tak byłoby o wiele prościej. Odsunąć się. Nie czuć. Nie myśleć. Nie mam już siły odpychać od siebie tego wszystkiego. Nie mam siły na nic.
"Dam ci jedno takie słowo, Jeden taki dzień. Mam ogień który płonie i rozrywa cień Znam chwile co jak nóż przecinają sznur. Dam ci jedno takie słowo które zburzy mur."
Did you try to live on your own When you burned down the house and home? Did you stand too close to the fire? Like a liar looking for forgiveness from a stone
Powiedz... wiesz co ze mną zrobiłeś? Wiesz do czego doprowadziłeś? Te kilka słów kosztuje tak wiele, że nawet kwitnąc w mojej głowie rozsadzają mnie do granic możliwości. Oddalam je więc od siebie. Udaję, że ich nie ma. Że nie ma Ciebie. A zamykając oczy przed snem znów Cię widzę. Znów wracasz.