Powiedz... wiesz co ze mną zrobiłeś? Wiesz do czego doprowadziłeś? Te kilka słów kosztuje tak wiele, że nawet kwitnąc w mojej głowie rozsadzają mnie do granic możliwości. Oddalam je więc od siebie. Udaję, że ich nie ma. Że nie ma Ciebie. A zamykając oczy przed snem znów Cię widzę. Znów wracasz.
Zapadam się.
0 myśli: