Sny... takie po których budzę się z łomoczącym sercem. Nienawidzę ich. Takich które wywołują niemy krzyk na moich ustach w samym środku nocy, lub tuż nad ranem. Takich które później przez cały dzień zakłócają normalne funkcjonowanie. Śniłeś mi się dzisiaj... i to nie był jeden z tych które uwielbiam i do których mnie przyzwyczaiłeś.
"Zobaczył świat - wokół krew!
Usłyszał głos - pełen łez!
Zrozumiał sens prostych słów!
Czas zacząć iść drogą swą
Nieznany kraj, nieznany ląd
W oparach fal..."
0 myśli: