Przeciągam. Mlecznobiała emalia rozlewa się tworząc złudne wrażenie piękna. Powinna być krwistoczerwona... powinna, ale nie jest. Niewinny kolor i drapieżność - boskie połączenie.
Zacisnę Ci je na ramionach.
Przesunę po plecach zostawiając rozognione ślady.
Wbiję w uda.
0 myśli: