Tornado. Potężne pioruny próbujące zlinczować jedno - konkretne drzewo.
A ono pozostawało niewzruszone. Jak gdyby nic się nie działo.
I ja.... w strumieniach deszczu, pośrodku szalejących żywiołów.
Stałam i patrzyłam zafascynowana widokiem.
Zero strachu. Czysty zachwyt.
A ono pozostawało niewzruszone. Jak gdyby nic się nie działo.
I ja.... w strumieniach deszczu, pośrodku szalejących żywiołów.
Stałam i patrzyłam zafascynowana widokiem.
Zero strachu. Czysty zachwyt.