Miłość?
03:12 | Author: Fairth

Miłość boli. Jak diabli. Zbędne uczucie. Nikomu do niczego niepotrzebne. Osłabiające otępiające. Nie chcę go więcej czuć, doświadczać. Tylko dlaczego do cholery nie potrafię wyrzucić Ciebie z mojego serca? Dlaczego choćbym się szarpała i wydrapywała to nic nie daje? Nie pomaga? A z każdym dniem zakorzenia się głębiej i głębiej. Nie daje żyć. Nie daje oddychać. Nie daje myśleć. Nie potrafię powiedzieć że nic się nie stało. Nie potrafię oszukiwać samej siebie. Nie chcę zapadać się głębiej i głębiej nie widząc dna. A może już na nim jestem? Da się upaść niżej? Nie widzę światła nad sobą. Nawet nie chcę go widzieć.

Kolejna noc bez snu.



"Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół
nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół
nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś
ale dobrze, że nie wiesz co u mnie
bo pękło by Ci serce."




"A gdy moja miłość zgaśnie, gdy naprawdę będę chciał iść sam
Gdy bez Ciebie będzie łatwiej
Gdy bez Ciebie będę mógł być tam, gdzie mieliśmy iść razem - zawsze
Gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie
Gdy przestanę myśleć o czym myślisz i gdzie idziesz
Gdy to stanie się nieodwracalne
Gdy stąd wyjdziesz
Gdy nie będę już tak bardzo chciał Cię widzieć
Gdy nie będę chciał Cię słuchać
Gdy nie będę z Tobą milczeć"


This entry was posted on 03:12 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.