Sny...
11:32 | Author: Fairth


Sny... takie po których budzę się z łomoczącym sercem. Nienawidzę ich. Takich które wywołują niemy krzyk na moich ustach w samym środku nocy, lub tuż nad ranem. Takich które później przez cały dzień zakłócają normalne funkcjonowanie. Śniłeś mi się dzisiaj...
i to nie był jeden z tych które uwielbiam i do których mnie przyzwyczaiłeś.



"Zobaczył świat - wokół krew!
Usłyszał głos - pełen łez!
Zrozumiał sens prostych słów!
Czas zacząć iść drogą swą
Nieznany kraj, nieznany ląd
W oparach fal..."







This entry was posted on 11:32 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.