Granice.
12:58 | Author: Fairth
Wyznaczyłam je kiedyś. By nie ranić nikogo. Siebie, Ciebie, jego, jej... Wiedząc, że nigdy nie przekroczę. Nie posunę się ani na krok dalej niż to sobie założyłam. Wtedy to było takie proste. Zupełnie inny świat. A teraz....? Granice zaczynają topnieć. Zamieniają się w nicość. Muszę... muszę nad sobą zapanować. Odbudować je, żeby nie zniszczyć czegoś pięknego. Cholera. A co jeśli nie dam rady? Coraz częściej muszę walczyć sama ze sobą.



Pisałam to kilka dni temu... wtedy... wtedy widziałam to wszystko trochę inaczej... teraz po wielu analizach wiem, że bez względu na to co się dzieje ze mną to i tak nie upoważnia mnie do wchodzenia w czyjeś życie. Nawet jeśli ten ktoś bardzo tego chce.

Dzisiaj znowu wszystko do mnie wróciło. Myślałam, że mam to już za sobą a tu ... kolejny cios. I dobrze. To tylko pomoże mi się pozbierać. Im bardziej dostaję tym bardziej robię się odporna na kolejne razy. Nie krępuj się. Chcę żebyś poczuł moją siłę. Po raz kolejny udowodnię... a nie. Nie muszę nikomu nic udowadniać.







This entry was posted on 12:58 and is filed under , . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.