Wszystkim i niczym ...
10:47 | Author: Fairth
Rozwiane włosy. Przyśpieszony oddech. To nic, że kamienie kaleczą bose stopy. To nic, że zimne krople bezlitośnie smagają policzki. Biegnę wzdłuż ścieżki. Ścieżki mojego życia prowadzącej nieuchronnie w jednym kierunku. Nie zważam na nic. Nic nie jest w stanie mnie powstrzymać. Po spełnienie. Kim więc jestem? Motylem przysiadającym na pobliskim kwiecie. Mrówką drążącą nieustannie korytarze. Wiatrem poruszającym liśćmi. Rekinem pożerającym jakąś niewinną rybę. Falą powodziową zalewającą dorobek życia. Promieniem Słońca łagodnie budzącym ze snu. Poświatą księżyca w pełni. Szeptem matki utulającej swe dziecko. Krzykiem cierpiącego. Miłością jedyną. Spełnioną. Przeklętą. Kobietą uwodzącą wybranka. Mężczyzną oddającym życie za ukochaną. Dzieckiem odważnie stawiającym pierwsze kroki. Tobą. Sobą. Początkiem. Końcem. Wszystkim. Niczym.



- Zmieniło się coś od tamtego czasu?
- Już nie biegnę. Spokojnie idę i czekam na kolejne lekcje.


This entry was posted on 10:47 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.